Monday 24 February 2014

Byłam, polecam #2

Hej hej :)

W sobotę wybrałam się do kina na "Pompeje"


Źródło


Ponieważ to nie ja wybrałam ten film, nie nastawiałam się do niego w żaden sposób i nie oczekiwałam go entuzjastycznie. Dało mi to dość subiektywne spojrzenie na tę produkcję.

Jak można się było spodziewać jest to film w typie lekkich i łatwych - standardowy wątek miłosny i walka dobra ze złem. Nic czego wcześniej nie widzieliśmy. Na temat treści filmu nie będę się rozpisywać, żeby nie odebrać przyjemności osobom, które wybierają się do kina.

Powiem natomiast tyle, że przez prawie cały film obserwujemy jeden z lepiej wychowanych wulkanów - za każdym razem, kiedy główni bohaterowie w widoczny sposób się do siebie zbliżają, lub odbywa się jedna ze spektakularnych walk, wulkan przestaje na chwilę siać zniszczenie. Prawda, że uprzejmy :) 

Sceny akcji są nienachalne i nie przytłaczające. Dodatkowym atutem filmu jest obsada. Główną rolę otrzymał Kit Harrington (Jon Snow z "Gry o tron"). Czy tylko mnie wydaje się on idealny do roli zbuntowanego, śmiertelnie niebezpiecznego gladiatora? :) 
Czarny charakter zagrał Kiefer Sutherland, a jego chyba nikomu przedstawiać nie trzeba.

Czy jeszcze kiedyś obejrzę? Nie wiem, raczej wątpię.
Dla mnie to jeden z tych filmów, które ogląda się z dużą przyjemnością, ale raz w zupełności wystarczy :)

Widziałyście ten film? Zamierzacie go obejrzeć?

buziaki 
M.

Wednesday 19 February 2014

Frontcover Makeup

Hej hej :)

Oj dawno mnie tu nie było, dawno :) No ale początki nowej pracy nigdy nie są łatwe i mam nadzieję, że mi wybaczycie :) Na osłodę mam dla was coś w czym osobiście zakochałam się na zabój - paletę Frontcover.




Na paletę składa się 12 cieni w kamieniu i dwa cienie w kremie. Wszystkie mają cudowne, mocno pigmentowane kolory, a cenie kremowe nie lepią się. 



Kolory utrzymują się długo, nie osypują się i nie zbierają w załamaniu powieki. Te kosmetyki sprawiły, że wróciłam po imprezie w makijażu tak świeżym jak przed wyjściem :)



Dodatkowo w palecie znajdziemy trzy brokaty - różowy delikatny pyłek (mój ulubiony :) ), srebro i grafit oraz kryształki wraz z klejem. Do tego również lakier z delikatnym brokatowym połyskiem i pasujący do tego błyszczyk, baza pod cienie, która zasługuje na szczególną uwagę, a tym samym osobną notkę :), miękka czarna kredka z gąbeczką do rozcierania i dwustronny pędzelek, który również okazał się przemiłym zaskoczeniem




Kosmetyki są bardzo dobre jakościowo. Jedynym ich minusem jest słaba dostępność. Z założenia mają one być dostępne w Sephorze, lecz na stronie tej firmy nie znalazłam nawet najmniejszej wzmianki i kosmetykach Frontcover. Palety i pojedyncze kosmetyki możecie kupić  na oficjalnej stronie tej marki. Ceny to 20€ i w górę. Mnie natomiast udało się upolować moją paletę na około 80 zł na Allegro. Niestety była to jedyna dostępna paleta.

A jak wam się podobają te kosmetyki?
Ja planuję już zakup kolejnej palety :)

buziaki 
M.