Ciekawi mnie czy dla wszystkich to nowość, czy tylko ja jakaś nieogarnięta jestem ;) Potrzebowałam wyczyścić stary obraz olejny i mama podpowiedziała mi zasłyszany gdzieś u starszyzny rodzinnej sposób z czyszczeniem za pomocą... cebuli. Słyszałyście o tym? Próbowałyście?
Ja spróbowałam już na dwóch obrazach i okazało się, że cebula działa cuda :) Niestety nie zrobiłam zdjęć przed i po, bo jestem strasznym niedowiarkiem i nie sądziłam, że efekt mnie tak pozytywnie zaskoczy.
Jedynego minusa pewnie się już domyślacie - potoki łez. Ale efekt jest tego wart.
Buźka
M.
Hey hey :)
I wonder whether it's a news for everyone or is it just me who is still astonished by the world around ;) I needed to clean an old oil painting and my mom told me a idea she heard rom an older family member. Cleaning of oil painting by means of... onion. Have you hear about it? Have you used it?
I have already tried in two paintings and it turned out that onion works miracles :) Unfortunately I did not make any before and after photos, because I'm a terrible case of doubting Thomas and it would never cross my mind that the effect may be so positively surprising.
You may have already thought about the only disadvantage - the rivers of tears. But the effect is worth it.
xo
M.
No comments:
Post a Comment