Hej dziewczyny :)
Jak wam minęły pierwsze dwa tygodnie nowego roku? U mnie trochę zmian na lepsze. Jak się z tymi zmianami rozpędziłam to sięgnęły i włosów :) Zmęczona zapuszczaniem postanowiłam zrobić sobie nowy kolorek i trochę odświeżyć fryzurę, tak, żeby włosy rosły dalej, ale nie wyglądały jak smutny stóg siana. Z długości włosy nie straciły wiele, jedynie denerwujące farfocle, które podnosiły się pod wpływem szalika. A kolorek uwielbiam - zdecydowałam się na truskawkowy blond :)
Po 8 latach zmieniłam też fryzjera i jestem bardzo zadowolona. Wybrałam się do salony Pukielnia&Malarnia w Kielcach i serdecznie wam to miejsce polecam. Fryzjerem jest tam przemiły pan, który do Kielc przeniósł się z Londynu (!) :) Pozytywnie zaskoczyły mnie dwie rzeczy: po pierwsze na wstępie gołymi rękami ułożył moje rozczochrane gniazdo w ciekawą fryzurkę. Po drugie w lot rozumiał o co mi chodzi. Koniec z mozolnym tłumaczeniem jaką fryzurę chcę mieć. Ja mówię jakie są moje potrzeby, jakie cuda potrafią robić moje włosy i czego mniej więcej oczekuję, a pan proponuje mi małe dziełko sztuki, które obecnie noszę na głowie. Włosy same się układają, bo fryzjer uwzględnia w cięciu ich strukturę.
Dobrze, koniec tych superlatyw, bo tak będę bez końca pisać :) Pukielnia&Malarnia to świetne miejsce, do którego wrócę na pewno :) A potem jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz :)
buziaki
M.
No comments:
Post a Comment